sobota, 4 czerwca 2016

Nic się u mnie nie dzieje, po prostu dodam bilans. A tak.
Szukam Olciuka / Kociaka, może ktoś wie gdzie się podziewają .-.

Ona wie. Musi o nas wiedzieć. Dziś zjadłam niestety bardzo dużo... Ale w miarę normalnie, a ona do mnie z tekstem "nie żryj tyle", nie pierwszy raz w tym tygodniu. Teraz jedynie co to wyzywa od najgorszych, jak siedziałam u niej w pokoju to kazała mi wypierdalać. Dosłownie, wypierdalać. Cóż rzec jeszcze mogę... Zamówiłam koszulkę, powinnam wziąć L żeby mieć motywację do chudnięcia. XL jest opięta, nienawidzę takich. Odstaje mi w takich sadło i te okropne cycki. Muszę się pozbierać, muszę przestać jeść i płakać z powodu tych cholernych zębów. Za jakiś czas będą normalne, będę mieć znajomych, będę chuda. Potrzebuję tylko czasu, a tego mam chyba dużo. Wyszłam dziś na rower, nie pojechałam daleko. W jedną stronę z 200m, a jak wracałam to powrócił ból kolana, mówiłam mojej matce ale nic sobie z tego nie robi. Wszystko zwala na wagę, może to i prawda, ale bez powodu nie boli kolano zawsze po jakimś wysiłku od grubo ponad 5 lat.


Jestem na początku 2 sezonu Heartlandu, jest ok, ale mogliby bardziej odwzorować książkę. O wieeelu rzeczach pozapominali. Pozmieniali też sporo np. ojciec głównej bohaterki miał wypadek podczas zawodów w skokach, a nie ganianiu byka. :v





6 komentarzy:

  1. Pogadaj z mama jeszcze raz o tym kolanie. To nie jest normalne zeby tak dlugo cie bolalo. A nawet jesli to przez wage to przeciez wypadaloby sprawdzic czy cos nie jest w srodku uszkodzone. Cycki to tez moja zmora.lepiej miec male niz za duze.mam nadzieje, ze wkrotce sie ich pozbede:) tobie tez tego zycze. Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mama to powinna Cię motywować, wspierać, a nie wypominać, obrażać...Powinna wiedzieć, że takimi tekstami to do niczego dobrego nie poprowadzi. Albo ją olej albo powiedz szczerze, że masz dosyć takiego traktowania...Ja tak samo zrobiłam ze spodniami, kupiłam specjalnie o rozmiar mniejsze, aby motywowały mnie do odchudzania. Tylko, że muszą gdzieś na wierzchu leżeć, bo tak to czasami o nich zapominam, heh

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz rozwalone kolano dokucza przez resztę życia. Nie odpuść tego - jeśli trzeba, pójdź z nim sama, niech obejrzy je specjalista.
    'Czas i tak upłynie'.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwykle takie gadanie demotywuje mnie do jedzenia. Nie jest to słuszne, ale ja sobie zwykle myślę: "Tak? Mam nie żreć tyle? To nie będę żreć wcale, zobaczymy jak ci się to spodoba". Z drugiej strony - nie warto przejmować się takimi komentarzami i po prostu robić swoje.

    Moja mama też ignoruje ból w kolanie, o którym mówię jej od gimnazjum (czyli dobre kilka lat). No cóż, nie boli mnie aż tak, więc i ja staram się tym nie przejmować. Chociaż wiem, że powinnam iść do lekarza. Proszę, zadbaj o swoje kolano. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero co znalazłam Twojego bloga, czytam z zaciekawieniem i smutkiem, ponieważ wiem co przechodzisz, zwłaszcza z matką. Rozumiem Cię i możesz mieć we mnie wsparcie. A z kolanem koniecznie do lekarza. Wierzę, że kiedyś osiągniesz swoją wymarzoną wagę.
    Trzymaj się kochanie,
    K.Doskonała

    OdpowiedzUsuń
  6. czekanie to najtrudniejsza rzecz, ale nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że wymaga czasu, w końcu się uda C;

    OdpowiedzUsuń