Dopiero 3 dzień jem normalnie, a już zawaliłam. No masakra. Muszę to spalić, wskoczę na hula hop i jakoś to będzie. Brzuch boli coraz bardziej od siniaków, ale trudno. Znikną. Już się doczekać nie mogę września, kiedy przyjdę normalna do szkoły i wszystkie dziewczyny będą mi zazdrościć. Nie schudnę od razu tych 20kg, ale liczę na chociażby 10. Nie mogę sobie pozwolić na potknięcia. Teraz naprawdę się staram, naprawdę mi zależy. Jedynym plusem tego obżarstwa jest to, że nie jest to nic niezdrowego.
BILANS
za dużo, 2000
głowa do góry i nie zawalaj już, bo we wrześniu się okaże, że nie ma się czym chwalić ;P
OdpowiedzUsuńSporo ostatnio tego "zawalania". Czy to ma sens? Dieta (rygorystyczna), zawalanie, wyrzuty sumienia, dieta, zawalanie... Trzymaj się! Może warto byłoby pomyśleć o diecie, na której byś nie zawalała? ;)
OdpowiedzUsuńhej. a czemu tyle kalorii wyszło? co zjadłaś takiego kalorycznego? i dlaczego? jaki miałaś powód. co możes zrobić żeby to zmienić następnym razem :> może spróbuj 1200 - 1500 kcal :) jako normalne jedzenie
OdpowiedzUsuńhttp://schudne30kg-namojejcuddiecie.blogspot.com/